kilka dni przerwy

Tak jak pisałem wcześniej, miałem dobre przeczucie, że w piątek będę zmęczony i nie znajdę sił na wieczorny trening. Dopiero w sobotę ostro poćwiczyłem, w niedzielę było tak na luzie, ale też trening się odbył. A teraz od poniedziałku do środy - była totalna laba, zero ćwiczeń, mało ruchu - czyli wizyta u rodzinki w innym mieście i załatwianie urzędowych spraw.
Dzisiaj jest czwartek, wróciłem do domu po 17tej - prawie 5h spędziłem w aucie za kółkiem. Fajnie było poćwiczyć, bo strasznie byłem zasiedziały. Od siedzienia w aucie prawie bez ruchu przez tyle godzin uzbierało się w moim organiźmie mnóstwo glikogenu w mięśniach, który spożytkowałem na przysiady, wykroki, pompki i pajacyki. Nie ćwiczyłem dzisiaj według żadnego planu, poprostu chciałem się zmęczyć :) i robiłem takie serie po 10-20przysiadów w różnych ustawieniach nóg, pompki w różnych ustawieniach rąk (szeroko-wąsko) i pajacyki w szybkim tempie.



1 komentarz:

  1. ważne aby całkiem się nie poddać, lepiej pomału iść do przodu niż się cofać

    OdpowiedzUsuń

Komentuj śmiało!